Skip to main content

Jak zrobić drewniane śmigło

(Mini Replika nr 101)

Samoloty z pierwszej wojny mają malowniczo wyglądające śmigła - warstwy drewna nadają im niepowtarzalnego uroku. Sklejając model Junkersa wpadłem na pomysł by śmigło zestawowe, zastąpić takim właśnie śmigłem. Poszukiwania w sklepach internetowych bardzo mnie przeraziły - nie dość że ceny z kosmosu, to jeszcze okres oczekiwania wynoszący ponad miesiąc. Postanowiłem sam zmierzyć się z tematem. Poczytałem na forach jak inni modelarze robili swoje śmigła i przystąpiłem do dzieła.
Na początek znalazłem rysunek śmigła typu Niendorf i zmniejszyłem do skali by później go wydrukować. Kawałki forniru skleiłem za pomocą kleju CA w jedną bryłę naklejając wydrukowany wcześniej rysunek śmigła. Po wyschnięciu otrzymałem bardzo twardy w obróbce kawałek drewna. Zastanawiałem się jak go obrobić aby było dobrze, i wtedy wpadłem na genialny pomysł. Rysunek śmigła wysłałem kol. Bogdanowi, który narysował mi go w Corelu a następnie w firmie KoTeBi został wypalony kształt w fornirach o dwu odcieniach. Jednocześnie uzyskałem informację, że śmigło łatwo będzie obrobić jak skleję je wikolem. Wszystkie części posklejałem i odstawiłem do wyschnięcia na 24 godziny. Po  wyschnięciu położyłem przed sobą śmigło z zestawu jako wzór i za pomocą nożyka modelarskiego rozpocząłem ścinanie poszczególnych warstw forniru, cały czas kontrolując kąt nachylenia łopat. Gdy miałem już z grubsza wycięte śmigło za pomocą całej gamy pilników i polerek podebranych piękniejszej połowie, doprowadziłem powierzchnię do prawie finalnego stanu. Następnie całość nasączyłem bardzo rzadkim klejem CA i zostawiłem do wyschnięcia.
Następnego dnia przy użyciu papieru ściernego i polerek wypolerowałem śmigło a później polakierowałem - parę warstw błyszczącego lakieru wyciągnęło smaczki, coś czego nie udałoby się uzyskać poprzez malowanie farbami. Gdy lakier był suchy za pomocą farb Clear z Tamiyi w kolorze żółtym i pomarańczowym nadałem ostateczny kolor.
Do wykonania pozostała jeszcze piasta, którą odciąłem z zestawowego śmigła, nawierciłem otworki i po pomalowaniu na srebrny kolor przykleiłem na swoje miejsce. Pozostało mi jeszcze nakleić kalkomanie na śmigła i polakierować całość. Na sam koniec zrobiłem delikatne ślady eksploatacji i mogłem się cieszyć pierwszym samodzielnie wykonanym śmigłem.

Artur Domański